Tadeusz Wojnarski studiował w Madrycie także renowacje i konserwacje.

Portret hiszpańskiego szlachcica kupił jako młody artysta w jakimś hiszpańskim klasztorze (około 1948/52). Ponieważ obraz był w bardzo złym stanie i po za tym świeckim tematem, mnisi nie interesowali się nim, więc oddali mu go za mało pieniędzy. Prace konserwatorskie przeprowadził dopiero w Szwajcarii około 1962 roku. Pamiętam, że obraz był czarny, trudno było rozpoznać twarz. Ponadto płótno rozpadło się i brakowało fragmentów farby olejnej. Te prace konserwatorskie zafascynowały mnie jako 10-latek: Najpierw ojciec przykleił drobną gazę na stronę farby za pomocą specjalnego kleju. W ten sposób zabezpieczył warstwę farby. Następnie ostrożnie usunął rozdrobnione stare płótno i przykleił nowe do farby. Po ostrożnym zdjęciu gazy z farby olejnej na gazie pozostało dużo brudu. W końcu oczyścił farbę z resztek brudu i uzupełnił brakującą farbę olejną. Obraz rozbłysnął w pełnym blasku. Z okazji 20 urodzin podarował mi ten obraz. To był dla mnie wielki zaszczyt.